Jak powstał rarytas wśród naszych stołów?
Przeczytajcie – to cała historia...
Wejdźcie i usiądźcie przy tym niezwykłym stole. Dwa wieki temu mógłby zdobić wnętrze kajuty bosmana statku. Spojrzenie na każdy jego detal przeniesie Was w sam środek huczącej otchłani, na pokład dalekomorskiego statku. Widzicie kipiącą wodę i ludzi, którzy – zdani na łaskę i niełaskę pogody – wykazują się ogromną odwagą w starciu z żywiołem? To walka na śmierć i życie. Aż wreszcie statek dobija do brzegu, a marynarze schodzą na ląd. Stół, który przyniósł im szczęście w tych niebezpiecznych podróżach, przez wiele następnych lat zajmuje szczególne miejsce w mieszkaniu starego bosmana...
Ale Wy wiecie już, że ten stół nie podróżował na kupieckim statku. Jaka jest jego prawdziwa historia? Jeden z Klientów odwiedził naszą pracownię, by zamówić kolejny mebel – stół – do swojej kolekcji. Całkowicie zaufał przy tym naszej wyobraźni. Zaproponowaliśmy, by tym razem projekt nawiązywał do motywu morza. Życie na morzu wymaga siły i męstwa, więc projekt musiał być mocny i solidny, ale aby stół miał w sobie to „coś” potrzebowaliśmy jeszcze jednego: ciekawej opowieści, która kryłaby się w zdobiących go rzeźbach i płaskorzeźbach...
Niemal natychmiast stało się dla nas jasne, jakiego motywu potrzebujemy: projektujemy Stół Bosmański. Jego podstawą stały się figury czterech klęczących galerników, podtrzymujących masywny blat, o idealnie gładkiej powierzchni.
Ten stół zawiera jednak coś jeszcze... Nasze meble wykonujemy od początku do końca ręcznie, dlatego możemy pozwolić sobie na to, by dopracować osobiście każdy detal. Tu do zagospodarowania była cała carga (czyli rzeźbiony „brzeg” stołu). Przyjrzycie się jej – zawiera jeszcze więcej szczegółów tej morskiej opowieści. Cała opleciona jest sznurem marynarskim z widocznymi węzłami żeglarskimi. Do tego – na okrągłych medalionach pośrodku każdej oskrzyni (czyli bocznej ścianki) znajduje się wizerunek kapitana z fajką. Natomiast narożniki cargi przyozdobione zostały medalionami z wizerunkiem kotwicy. Całość wieńczy rzeźbiony statek. Wszystkie zdobienia są wypukłe – odwzorowaliśmy nawet najdrobniejsze elementy, takie jak skręty sznura, dlatego płaskorzeźby wyglądają, jakby były zatopione w drewnie.
Kilkaset godzin pracy nad rzeźbieniem i gładzeniem stołu zwieńczyło odpowiednie malowanie. Zdecydowaliśmy się na spokojną, bardzo naturalną barwę, ale zadbaliśmy także o to, by włosy galerników, ich przepaski i kajdany oraz płaskorzeźby sznura, kotwicy, łajby i kapitana były nieco jaśniejsze i odpowiednio cieniowane.